Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 października 2011

Ryż zapiekany z jabłkami

Zuza jutro w przedszkolu na obiad ma jeść ryż zapiekany z jabłkami. Kiedy przeczytałam jadłospis uświadomiłam sobie, że Zuzka nigdy tego dania nie jadła. Skoro nie jadła czas najwyższy by spróbowała, tym bardziej, że z przygotowywaniem dla niej obiadów do Koralika mam największe problemy. Najtrudniej idzie jej jedzenie właśnie obiadów, a to dlatego, że z powodu alergii wybór dań na początku miała mały. Z czasem wybór rósł, ale Zuza jest konserwatywa i niechętnie przekonuje się do nowości, zwłaszcza mięsnych. Na szczeście ryż okazał się "trafem w dziesiątkę".


Czas na przepis, który można nazwać moim experymentem - kombinowałam tak z tym przepisem pierwszy raz :-)
2 torebki ryżu białego
1,5 litra wody + mleko kokosowe i kukurydziane w proszku
cukier do smaku
jabłka z kompotu -litrowy słoik ( mogą być jabłka surowe 4-5 sztuk, starkować)
margaryna bezmleczna
cukier cynanomowy
cynamon
1łyżka cukru waniliowego BIO

Mleko kokosowe i kukurydziane oraz zwykły cukier wymieszać z 1,5l wody i zagotować. Wrzucić 2 torebki ryżu i gotować ( 20 minut). Zdjąć z gazu, przykryć pokrywką i poczekać aż ryż wchłonie resztę mleka. W tym czasie na patelnię wrzucić 2 łyżki margaryny bezmlecznej, następnie starkowane jabłka, dosłodzić do smaku, dodać cukier waniliowy i cynamon. Kiedy ryż jest gotowy ( my miałyśmy gotowy, bo zrobiłyśmy go przed wyjściem do Bajkolandu) jedną torebkę wyłożyć do blaszki ( ja mam a'la teflon, więc nie przywiera, inaczej trzeba wysmarować margaryną i obsypać kaszą manną) na to podsmażone jabłka i kolejną torebkę ryżu. Obsypać cukrem canamonowym i cynamonem. Na wierzch całej zawartości blaszki położyć kawałeczkami margarynę. Piec 20-30 minut do zrumienienia. Mniam, mniam.

Smacznego!

sobota, 29 października 2011

Mufinki " czekoladowe"

Wczoraj, 28 października dzieci w przedszkolu obchodziły Halloween. Ponieważ Zuza z powodu przeziębień traci wiele atrakcji w Koraliku pomyślałam, że to święto, w którym weźmie udział uświetnię mufinkami. Pani Ola - wychowawczyni Zuzki - wyraziła zgodę więc wzięłam się do dzieła. Był to nasz debiut jeżeli chodzi o mufinki czekoladowe , ponieważ karob - mączkę chleba świętojańskiego kupiłyśmy dość niedawno.

Wyszły niesamowite, sama byłam szczerze mówiąc zaskoczona ich strukturą. Myślę, że spora zasługa należy się właśnie karobowi :-), ale także mące pszennej tortowej, ale o tym za chwilę.


Nieudolnie też wycięłam Halloween'owe potworki do cukru pudru.



Przepis:

3 szklanki mąki pszennej tortowej ( dużo lepsza niż pełnoziarnista - wyszły puszyste)
1,5 szklanki cukru
3 łyżki karobu - mączki chleba świętojańskiego ( kakao trzeba dać 6 łyżek)
2 łyżeczki sody
12 łyżeczek oleju
2 szklanki wody + 6 miarek mleka gryczanego ( może być inne )
2 łyżeczki octu

Składniki suche wymieszać, dodać mokre, na końcu ocet. Piec 15 minut w 180 stopniach. Proporcje powyższe wystarczyły na zrobienie 36 mufinek ( tj. po 12 sztuk na blaszce).

Z relacji Pani Oli mufinki smakowały, co bardzo mnie ucieszyło.

Smacznego!

niedziela, 23 października 2011

Ciasteczka gryczano-ryżowe

Zuza- mamo chcę coś słodkiego
Ja - Zuzanko zjadłaś już lizaka
Zuza- mamo, ale to za mało

i tak jakiś czas :-)

Oj skoro za mało, pomyślałam, że zrobię bezglutenowe ciastka dla dziewczynki z kończącym się katarkiem. Ważne ponieważ gluten zaśluzowuje, a produkty bezglutenowe oczywiście nie.

Przepis prosty:

2,5 szklanki mąki gryczanej
0,5 szklanki mąki ryżowej
1 margaryna bezmleczna
120 ml wody + 3 miarki mleka gryczanego
4 łyżki cukru pudru
2 łyżeczki cukru waniliowego BIO
mąka orkiszowa do podsypywania pod ciasto przy wycinaniu kształtów

Suche składniki wymieszać, dodać roztopioną schłodzoną margarynę i wymieszać, potem dodać mleko.Zagnieść ciasto. Jeżeli ciasto się nie klei, dodać trochę oleju, jeżeli się ciągle lepi podsypać mąką orkiszową. Wałkować przyznam się nie dało, więc małe części ciasta rozgniatałam ręką ( dosyć grubo trzeba) i wycinałam foremkami. Szybko poszło. Piekłam 15 minut w temperaturze 180ºC.

No cóż w smaku dość osobliwe, ale z każdym kolejnym ciastkiem rozsmakowałam się w nich coraz bardziej. Przyznać trzeba, że smak gryki wyczuwalny jest bardzo.Zuzce posmakowały od pierwszego ugryzienia - na szczęście.
Ciastka po ostygnięciu są dosyć twarde ( nam to nie przeszkadzało)i warto włożyć je do torebeczki foliowej na dobę ( można podjadać). Następnego dnia, jeżeli coś zostanie :-) są miękkie.



Niektóre ciastka posmarowałyśmy polewą z cukierków karobowych z miodem, więc w ogóle były bajeczne.

Smacznego!

piątek, 21 października 2011

Deser z kaszy jaglanej ze śmietanką

Zuzka dołączyła do mnie i razem siedzimy w domu. Niestety Zuzka ma katar, a to eliminuje sporą część dań z jej jadłospisu. Tak więc czas na kaszę jaglaną, która świetnie odśluzowuje organizm i jest idealna na jesienne dania.


Przepis zaczerpnęłam stąd - i oczywiście zmieniłam :-)

1 szklanka kaszy jaglanej
500ml wody + mleko gryczane w proszku - 6 miarek
3 łyżki miodu lipowego
1 łyżka margaryny bezmlecznej
sól
słodka śmietanka sojowa ( do ubijania)
2 łyżeczki cukru waniliowego BIO

Mleko należy zagotować, następnie dodać do niego miód, cukier waniliowy oraz margarynę.Całość delikatnie posolić. Kaszę po przekaniu wrzątkiem( by nie była gorzka) należy dodać do mleka,zamieszać i gotować pod przykryciem. Gotowanie to dość długi proces, nawet do 20 minut. Po ugotowaniu nałożyć do miseczki i polać śmietanką sojową. Pycha.

Smacznego!

wtorek, 18 października 2011

Halawa-deser hinduski - po naszemu

Przy okazji poszukiwań pomysłów na wykorzystanie karobu znalazłam przepis na deser hinduski - halawę. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zmodyfikowała trochę tego i owego :-)

Oryginalny przepis jest taki:

* pół szklanki kaszy manny
* 2 łyżki masła
* 2 łyżki cukru (lub miód)
* 1,5 szklanki wody
* łyżka soku z cytryny
* dojrzały banan
* rodzynki
* szczypta kardamonu

Mój natomiast jest taki:

pół szklanki kaszy manny
2 łyżki margaryny bezmlecznej
2 łyżki miodu leśnego
1,5 szklanki mleka ryżowego
szczytpa kwasku cytrynowego
dojrzały banan
rodzynki
szczypta cynamonu

Margarynę roztopić na patelni, wsypać kaszę i prażyć (cały czas mieszając) aż nabierze złotej barwy. W garnku zagotować mleko z miodem, kwaskiem cytrynowym, cynamonem i z rodzynkami i na wrzącą wsypać kaszę (uważać, bo będzie chwilkę pryskać), dodać pokrojonego banana. Gotować tak długo, aż masa będzie odchodzić od ścianek garnka. Zarówno na ciepło jak i na zimno smakuje super.


Do deseru można dodawać różnego rodzaju suszone owoce czy orzeszki.
Zuzka była zachwycona. Bardzo jej smakowało. Deser słodki na tyle, że odechciewa się innych słodkości.
Smacznego !

niedziela, 16 października 2011

Budyń "czekoladowy" - karobowy

Nareszcie. Moje dziecko może zjeść budyń czekoladowy. Wyszedł wyśmienity. Zuzka zjadła z karobowymi cukierkmi, ja zaś wymieszany z gotowanym ryżem- jako rywal dla puddingów sklepowych Berliso :-)


Przepis prosty:
1 opakowanie budyniu waniliowego - biedronkowego
2-3 łyżki cukru
1 łyżka karobu - mączki chleba świętojańskiego
2 szklanki wody + 4 miarki mleka gryczanego w proszku

Woda, mleko, cukier, karob do garnuszka żeby się zagotowało. Część wody zostawić do wymieszania proszku budyniowego. Jak płyn się zaczyna gotować dodać proszek wymieszany z wodą i zagotować. Gotowe.

Ja jak pisałam dodałam gotowany ryż ( w tajemnicy dodam, że polałam łyżką miodu lipowego - eh te kalorie) Bardziej syty, może zastąpić mały posiłek.


Smacznego!

piątek, 14 października 2011

Niech żyje KAROB

W tym tygodniu dostałyśmy z naszego ulubionego sklepu paczkę. Zamówiłyśmy z Zuzą wiele zdrowych smakołyków w tym karob- mączkę chleba świętojańskiego.

Muszę o tym karobie trochę więcej wspomnieć, bo jest niesamowity i mało kto o nim słyszał.

Skąd pochodzi Karob?


Drzewo karobu, znane też pod nazwą „Chleb Św. Jana”, rośnie przeważnie w krajach o ciepłym klimacie. Jego niezwykle cenne wartości odżywcze od wieków uznawane są w krajach Śródziemnomorskich. Często ceni się je wyżej niż kakao.

Ziarna karobu, schowane w długich strączkach zwisających z drzewa, są nieocenionym źródłem białka, magnezu, żelaza, wapna, węglowodanów i fosforu. Czyli togo, co potrzebne jest do prawidłowego funkcjonowanie każdego organizmu ludzkiego, zwłaszcza dzieci, kobiet w ciąży, matek karmiących, osób osłabionych chorobami, czy ludzi w podeszłym wieku.

Karob w proszku wykorzystywany jest w przemyśle spożywczym jako substytut czekolady. Choć smakiem i wyglądem podobny jest do czekolady, nie zawiera kofeiny i teobrominy oraz kwasu szczawianowego, blokującego prawidłowe wchłanianie wapnia.

Zalety karobu:

1. Poprawia trawienie.
2. Obniża poziom cholesterolu we krwi. Nie zawiera "złego" cholesterolu
3. Działa jako antyutleniacz.
4. Może być stosowany w leczeniu biegunki u dzieci i dorosłych.
5. Zawiera substancję czynną, która skutecznie przeciwdziała astmie. Chleb świętojański jest również stosowany w leczeniu astmy i problemów wywołanych przez alergie.
6. Ma właściwości wykrztuśnie. Polecany jest palaczom – po kilku dniach stosowania zaczynają intensywnie odpluwać wydzielinę z płuc.
7. Nie zawiera kofeiny i jest polecany dla pacjentów z wysokim ciśnieniem krwi.
8. Może pomóc w zapobieganiu raka płuc, jeśli używany jest regularnie.
9. Zawiera witaminy E i jest stosowany w leczeniu kaszlu, grypy, niedokrwistości .
10. Garbniki karobu zawierają kwas galusowy o właściwościach przeciwbólowych, antyalergicznych i antybakteryjnych. Jest również przeciwutleniaczem , działa antywirusowo i antyseptycznie.
11. Jest używany do leczenia polio u dzieci – kwas galusowy .
12. Jest bogaty w wapń i fosfor. Z tego powodu jest on wykorzystywany w walce z osteoporozą.
13. Dodatkowo jest stosowany jako lek na zaburzenia żołądkowo-jelitowe (refluks żołądkowo-przełykowy).
14.Garbniki zawarte w karobie hamują rozwój bakterii w organizmie.

Więcej o karobie tutaj

Zuzanka bardzo polubiła cukierki karobowe i karobenę - karobową nutellę.
Dziś, kiedy ona jest w przedszkoku, a ja odpoczywam w domu postanowiłam zrobić karobowe kakao.

Potrzebne mi były następujące składniki:

250ml wody przegotowanej
6 łyżeczek mleka gryczanego w proszku ( można dać każde inne - nie mogę się doczekać experymentowania z innym mlekiem - może kokosowe? mniam )
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka karobu- mączki chleba świętojańskiego

W garnuszku wodę wymieszałam z mlekiem i cukrem , na końcu dodałam karob. Nie ma potrzeby gotowania napoju, warto jednak by był ciepły wtedy wszystko super się rozpuszcza.
Karobowe kakao wyszło niesamowite. Kakaowe, ale inaczej, jedwabiste w smaku- cudowne. Jak Zuzanka wróci z przedszkola na podwieczorek zaserwuję jej takie "kakao". To bedzie jej kakaowy debiut :-) Już nie mogę się doczekać.


Żegnaj prawdziwe kakao, witaj karobie :-))

To dopiero początek karobowego szaleństwa !!!!!!!!!

Smacznego!

wtorek, 11 października 2011

"Pierwsze" ciasto alergików - ciasto sypane

Zapewne nie tylko my z Zuzą zaczynałyśmy od tego ciasta, ale także inne mamy zmagające się z alergią pokarmową dziecka. My zaczynałyśmy od podstawowego przepisu, czyli:

1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
1 szklanka kaszy manny
margaryna bezmleczna
cynamon
4-5 jabłek

Pamiętam, że alergia u Zuzki pokazała się w drugim miesiącu jej życia. Automatycznie ja musiałam przejść na dietę bezmleczną i bezjajeczną. To ciasto smakowało mi na tyle, że potrafiłam robić dużą blachę co drugi dzień i w zasadzie sama zjadałam. Uwielbiam słodkie, a wówczas nie miałam innego zamiennika ciasteczek, batoników czy lodów i byłam dużo mniej lotna w tym temacie :-)

Oj bardzo dawno nie robiłam tego ciacha. Naszła mnie ochota na nie. Miałam także zamiar zrobić Zuzi słodką niespodziankę jak wróci z tatą z zajęć tanecznych. Musiałam też wybrać szybką opcję, bo mój ostatnio niedomagający kręgosłup lubi leżeć. Tak więc poszło szybko i sprawnie.

Nie pamiętam też od kiedy modyfikuję przepis, co sprawia, że ciasto jest dużo smaczniejsze :-)

Oto moje zmiany:

1 szklanka mąki orkiszowej ( tu można dać naprawdę każdą)
1 szklanka cukru
1 szklanka kaszy manny ( można zastąpić ryżową, grysikiem kukurydzianym)
1 szklanka bułki tartej - zamyśliłam się i tak wyszło
cukier cynamonowy lub cynamon
1łyżka cukru waniliowego BIO
1 łyżeczka proszku do pieczenia BIO
3 jabłka
1 gruszka
2 duże brzoskwinie
1 margaryna bezmleczna - u nas Tortowa z Biedronki
1 szklanka otrębów dodana do drugiej połowy mieszanki

Suche składniki wymieszać i podzielić na dwie części. Jedną część wysypać do foremki dowolnego kształtu, na to położyć pokrojone w cienkie plasterki owoce, posypać cukrem cynamonowym lub cynamonem, co kto ma. Następnie drugą część sypką. Na koniec margarynę schłodzoną w lodówce kroić w cienkie plasty i kłaść na wierzch. Piec w 180 stopniach 35-40 minut. U mnie w drugiej części pojawiły się otręby, ponieważ mieszanki wyszło za mało na dużą blachę, ale było warto, po zapieczeniu ślicznie pachnie, lepiej niż kaszą manną z margaryną i fantastycznie smakuje.


Smacznego!

niedziela, 9 października 2011

Zabawowa sobota

U nas zabawa na całego. Dziewczyny - Zuza z Zosią nie mogą się rozstać, tak więc szaleństwa na placu zabaw kończą się zabawą u nas w domu.


Dziewczyny szybko zgłodniały, bo owoce, które zjadły dawno wyparowały z małych brzuszków. Nadszedł czas obiadu, dziś kopytka



Przepis:
4 ugotowane ziemniaki
mąka pszenna pełnoziarnista " na oko" czyli tak aby ciasto było plastyczne
sól do smaku
i tyle, bez jajek haha

Zagnieść , rozwałkować i pokroić. Wrzucać do gotującej się wody i gotować 3-4 minutki. Na wierzch smażona cebulka.
Dziewczyny jadły aż im się uszy trzęsły, co widać za załączonym obrazku.


Smacznego!

sobota, 8 października 2011

Weekend

Czerswty chlebek to jest to. Bardzo często na weekendowe śniadania zjadamy trochę starszy chleb. My z mężem obtoczony w jajku i smażony, Zuza zaś z racji nietolerancji jajka je go w innej postaci. Niemniej jest on mięciutki, pachnący i smaczniutki.


Tzw. chlebki można przygotowywać w wersji słodkiej lub niesłodkiej.

Wersja słodka:
60ml wody + mleko w proszku dwie miarki owsiane, ryżowe, gryczane - jakie kto może
szczypta cukru, cynamonu, cukier waniliowy co kto woli

Wszystko wymieszać, namoczyć chlebek w mleku i na patelnię. Smażyć do zrumienienia. Na ciepły chlebek można położyć ulubiony dżemik.

Wersja niesłodka jest bez cukru, cynamonu, cukru waniliowego. Na niesłodki chlebek można położyć kawałek wędlinki lub pomidora.

Smacznego!

wtorek, 4 października 2011

Produkcja masowa :-)

Ostatnia niedziela była cudowna. Cieplutko. Zuzia z Zosią i Marysią spędziły prawie 3 godziny na nowym placu zabaw, po czym zmęczone wróciłyśmy do domu. Ja miałam ku mojemu zdumieniu energię, więc postanowiłam ją spożytkować na upieczenie mini mufinek. A skoro robiłam to od razu więcej na zaś. I tak upiekłam ich 120 sztuk. Popakowałam w torebeczki po 10 sztuk i zamroziłam. Dzięki temu będą pod ręką.


Przepis:
3 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
1,5 szklanki cukru
szczypta soli
sok z 1 cytryny
skórka starta z jednej cytryny i 1 pomarańczy
2 łyżeczki proszku do pieczenia BIO
12 łyżek oleju
2 łyżki spirytusu
1 szklanka soku z cytryny z wodą
1 szklanka mleka gryczanego

Suche razem potem mokre . Piekłam w 180 stopniach 15 minut. Mniam.
Okazało się, że szybko się przydały. Następnego dnia był zajęcia taneczne i Zuzka zjadła kilka przed i kilka po :-)


Smacznego!