Szukaj na tym blogu

sobota, 16 lipca 2011

Ciepłe lody "czekoladowe" i "pamiątki z wycieczki"

Zuza:Mamo chodźmy do lodziarni, mamo ja chcę lody.
Mama:Kochanie lodziarnia jest jeszcze zamknięta, pójdziemy tam po obiedzie ( jest 8.00)
Zuza: Mamo a w domu są lody? Te co robiłaś? ( były do niedawna truskawkowo-bananowe- własnej produkcji mniam)
Mama: Nie już wszystkie zjadłaś.A może zrobię ciepłe lody? Pomożesz mi?
Zuza: Tak, tak, tato, tato zrobię z mamą ciepłe lody.

Godz.8.45

Godz.9.10

I tak zaczęliśmy sobotę :-)
Wracając do tytułowych pamiątek byłam pod koniec czerwca na zakładowej wycieczce na Litwę. Wiadomo co sie przywozi z wycieczek na Liwtę, Łotwę itp. -alkohol.
Ja gustuję w nieco odmiennych zakupach. Nawiozłam oczywiście czekolad oraz dwa opakowania po 200 sztuk kolorowych słodkich papilotek do minimufinek. Postanowiłam je dziś wykorzystać. Wiedziałam, że kilka lodów dla Zuzy wystarczy, więc postanowiłam upiec z reszty ciasta mufinki. Świetnie się sprawdzają kiedy trzeba coś zabrać na plac zabaw. Poza tym świetnie się rozmrażają, bo w zaledwie 10-15 minut i zawsze mam je pod ręką.

Przepis pożyczony od Pinkcake i oczywiście lekko zmodyfikowany:

1,5 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
1 łyżeczka sody
100 ml oleju
1 łyżeczka octu
1 łyżeczka cukru wanilowego ( frutkoza + wanilia)
1 szklanka mleka ryżowego
1 łyżeczka cukierków z KAROB-u

Suche składniki zmieszałam, dolałam płynne, wymieszałam. Cukierki z karobu rozgniotłam, kilka też rozpuściłam w niewielkiej ilości ciepłego mleka ryżowego i dodałam do gotowego ciasta. Piekłam ok. 15 minut w 180°C. Niestety wafelki lubią się przewracać więc lody nie wyszły tak pięknie jak kiedyś, ale liczy się smak. Mufinki zrobiłam z tego samego ciasta. Lody na wierzchu udekorowałam mazakami cukrowymi.

O 10.00 zostały dwa, ale tylko dlatego, że postanowiła poczestować nimi babcię Krysię :-)

Smaczego!

1 komentarz: