Wróciłam wczoraj ze sklepu obładowana przede wszystkim fajnymi mrożonkami. Pytałam Zuzanę co ma ochotę zjeść na obiad, ale ona "nic'. No jak to nic? Zaproponowałam jej zupkę wiosenną. Zgodziła się zjeść,a poźniej prosiła o dokładkę.
Do przygotowania zupy potrzebowałam:
1/2 szklanki mrożonej marchewki, kukurydzy i groszku
3 różyczki surowego brokuła
1 łyżeczka margaryny ( Delma z witaminami)
sól i pieprz do smaku
ziele angielskie i liść laurowy
1 klopsik ( domowej roboty z szyneczki wieprzowej- mrożony)
mała garść makaronu bezglutenowego ( lub glutenowego- co kto może)
Wywar zrobić z dozwolonego mięska ( u nas z klopsika), liścia laurowego i ziela angielskiego. Dodać łyżeczkę margaryny oraz warzywa. Gotować aż warzywka staną się miękkie. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Na koniec wrzucić małą garść makaronu bezglutenowego, poczekac aż się zupka zagotuje, przykryć pokrywką i wyłączyć gaz.Po 5 minutach zupka gotowa.
Smacznego!
idealna na wiosenne południe:)
OdpowiedzUsuńha! miałam taką samą fazę, też wróciłam z mrożonkami i popełniłam mega-warzywną zupkę. jednakowoż nie tak uroczą jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa wiosna na talerzu!!!!
OdpowiedzUsuńWyszła super, polecam taką ugotować :)
OdpowiedzUsuń