Szukaj na tym blogu

niedziela, 18 grudnia 2011

Świąteczne pierniczki

Zaplanowałam sobie pieczenie pierniczków na niedzielę. Wszystko ok, poza tym, że to trochę za wcześnie jednak. Pierniczki bowiem zostały pochłonięte prawie w całości. Zdażyłam kilka odłożyć w pojemnik metalowy.

Ale zacznę od początku.
Od trzech lat niezawodny przepis biorę z Trochę Innej Cukierni . W tym roku także się sprawdził.

To pierniczki przeznaczone na choinkę - jeszcze bez lukru i posypek


Zuzka, która dzielnie walczyła z pokusą jedzenia lukru i posypek.


Cwaniackie spojrzenie z lukrowym wąsikiem :-)


Gotowe


Przepis na ciasto:

500 g mąki
370 g miodu wielokwiatowego
4 łyżki cukru pudru
100 g sklarowanej margaryny bezmlecznej
2 łyżki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia BIO
1/2 łyżeczki sody
2 łyżeczki przyprawy do piernika Kotanyi ( same przyprawy, bez dodatków i konserwantów)
1 łyżeczka cynamonu

Lukier:
2 cytryny
1 cały cukier puder (400g)

Posypki :
perełki czerwono - białe
perełki kolorowe
gwiazki żółte cukrowe
posypka kolorowa tradycyjna ( wszystkie z dobrze oczytanymi etykietami :-) )


Miód podgrzać i wymieszać z cukrem, olejem, margaryną i przyprawami.
Do gorącego miodu dodać połowę mąki i zamieszać. Po lekkim ostudzeniu dodać spulchniacze i wyrabiać dalej z resztą mąki. Przepis z trochę Innej Cukierni zaleca odstawienie ciasta na kilka dni, ja jednak nie mam na to czasu, więc pierniki po ostudzeniu ciasta wykrawałysmy z Zuzą od razy. Pierniki piec w temp. 180ºC przez 8 minut. Aby zrobić lukier trzeba wycisnąć sok z 2 cytryn i wymieszać z cukrem pudrem. Taki lukier jest gęsty, zasycha fajnie i długo się trzyma.

2 komentarze:

  1. Mmm... Szkoda, że ze mnie taki leniuch i mi się nie chce pierniczków robić :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana ja dziś kolejną turę 60 piekę, bo nie wystarczy do świąt :-)))))

    OdpowiedzUsuń