Tak przy okazji dzisiejszego święta postanowiłam podzielić się naszym nowym odkryciem, a mianowicie budyniem z dyni. Przepis znalazłam przez przypadek kiedy to trafiłam na stronę zdrowia na talerzu , wydał mi się cudny. Przepis zmieniłam po swojemu i oczywiście zwiększyłam proporcje :))))
Przepis:
2 szklanki dyni
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej ( u nas ugotowana na mleku kukurydzianym)
cukier do smaku
cynamon
1/2 szklanki mąki orzechowej
Dynię obrobić, czyli wydrążyć, wyciąć większe kawałki miążu skropić olejem, posypać cukrem i piec 20 minut. Dynia szybko mięknie Kiedy dynia się piecze ugotować na miękko kaszę jaglaną. Następnie ciepłą kaszę z upieczoną dynią zblenderować na gładką masę, dodać cynamon, cukier i makę orzechową i gotowe.
Kto lubi je na ciepło kto lubie je na zimno. Smakuje wyśmienicie następnego dnia.
Smacznego!
Szukaj na tym blogu
środa, 31 października 2012
czwartek, 18 października 2012
Tarta z kremem jaglano-kokosowym
Kiedy tylko zobaczyłam tą tartę u Mamy Alergika od razu postanowiłam zrobić naszą wersję. Tarta więc juz dawno zjedzona, znalazło się też trochę czasu by ją opublikować :)
Przepis na spód wykorzystałam z ciasta na ciasteczka z kleiku ryżowego , nie dodałam tylko wiórek kokosowych.
Potrzebne składniki:
Na ciasto:
1 opakowanie kleiku ryżowego ( 170g)
1 szklanka cukru
1 margaryna bezmleczna
1 łyżeczka sody
1/2 opakowania cukru waniliowego
1/2 szklanki mąki ryżowej
100 ml mleka sojowego ( może być każde inne prośzku + 100ml wody)
Na krem:
200 g kaszy jaglanej, suchej
500 ml wody + 12 łyżek mleka ryżowego w proszku
2-3 łyżki soku z cytryny
3-4 łyżki wiórek kokosowych
cukier do smaku
maliny
Z podanych składników magnieść ciasto. Formę do tarty wysmarować margaryną i obsypać bułką tartą bezglutenową lub kaszką kukurydzianą. Wyłożyć ciasto, obciążyć ( u mnie wycięty w formę koła papier do pieczenia + spora ilość małej surowej fasoli) i piec w temperaturze 200°C 20-30 minut.
W między czasie wodę wymieszaną z mlekiem zagotowujemy, następnie wrzucamy do wywaru przepłukaną wcześniej gorącą wodą na sicie kaszę. Należy ją gotować na bardzo małym ogniu 20 minut, często mieszając aby się rozpadł, a potem wyłączyć gaz, przykryć garnek i zostawić na 10 minut aby wchłonęłą resztę wywaru. Gotową kaszę trzeba wystudzić. Następnie zblenderować razem z wiórkami kokosowymi, dodając na koniec cukier i sok z cytryny. Wstawić do lodówki na godzinę.
O dziwo taki krem z kaszy ma bardzo fajną konsystencję i nie trzeba już dodawać margaryny.
Na wystudzoną tartę należy wyłożyć krem i owoce jakie kto posiada, nam z działkowymi malinami smakowała nieziemsko :)
Smcznego!
Potrzebne składniki:
Na ciasto:
1 opakowanie kleiku ryżowego ( 170g)
1 szklanka cukru
1 margaryna bezmleczna
1 łyżeczka sody
1/2 opakowania cukru waniliowego
1/2 szklanki mąki ryżowej
100 ml mleka sojowego ( może być każde inne prośzku + 100ml wody)
Na krem:
200 g kaszy jaglanej, suchej
500 ml wody + 12 łyżek mleka ryżowego w proszku
2-3 łyżki soku z cytryny
3-4 łyżki wiórek kokosowych
cukier do smaku
maliny
Z podanych składników magnieść ciasto. Formę do tarty wysmarować margaryną i obsypać bułką tartą bezglutenową lub kaszką kukurydzianą. Wyłożyć ciasto, obciążyć ( u mnie wycięty w formę koła papier do pieczenia + spora ilość małej surowej fasoli) i piec w temperaturze 200°C 20-30 minut.
W między czasie wodę wymieszaną z mlekiem zagotowujemy, następnie wrzucamy do wywaru przepłukaną wcześniej gorącą wodą na sicie kaszę. Należy ją gotować na bardzo małym ogniu 20 minut, często mieszając aby się rozpadł, a potem wyłączyć gaz, przykryć garnek i zostawić na 10 minut aby wchłonęłą resztę wywaru. Gotową kaszę trzeba wystudzić. Następnie zblenderować razem z wiórkami kokosowymi, dodając na koniec cukier i sok z cytryny. Wstawić do lodówki na godzinę.
O dziwo taki krem z kaszy ma bardzo fajną konsystencję i nie trzeba już dodawać margaryny.
Na wystudzoną tartę należy wyłożyć krem i owoce jakie kto posiada, nam z działkowymi malinami smakowała nieziemsko :)
Smcznego!
niedziela, 14 października 2012
Falafel- przysmak arabski po naszemu
Falafel to smażone kulki lub kotleciki z przyprawionej ciecierzycy, bądź bobu z sezamem.
Przepis na owe arabskie danie wpadł mi wręce w miniony piątek, bardzo mi się spodobał więc obiecałam sobie, że w weekend go zrobię. Danie to jest po naszemu a to dlatego, że Zuza nie przepada za dużą ilościa przypraw.
Nasz kulki wyszły tak
Do przygotowania falafelków potrzebujemy:
300g ciecierzycy
1,5 dużej cebuli
1 małą puszkę kukurydzy
sól, pieprz, czosnek suszony, papryka czerwona - do smaku
3 łyżki mąki kukurydzianej i ryżowej
olej do smażenia
kasza kukurydziana do obtoczania
Ciecierzycę trzeba namoczyć na całą noc w zimnej wodzie ( u mnie zahaczyło jeszcze o cały dzień). Następnie ciecierzycę odsączyć na sicie, potem zblenderować razem z cebulą i kukurydzą ( na średnio kładką masę), dodać przyprawy i mąki. Dokładanie wymieszać. Formować kuleczki i obtaczać je w kaszy kukurydzianej, po czym kłaść na głęboki olej. Smażyć do zrumienienia. Małe kulki max 4 minutki, obracając je co jakiś czas.
Polecam na ciepło lub zimno,może to być przystawka do mięsa, surówek. Ja jutro biorę do pracy na drugie śniadanie :)
Nawet nasza okrojona wersja wyszła pyszna i pachniała cudnie.
Smacznego !
Pragnę dodac przepis do akcji Co jemy w pracy ? ( wegeteriańskiego)
sobota, 6 października 2012
Prawdziwie jesienne placki :)
W minioną sobotę nie miałam zupełnie weny na gotowanie. Zuzka zjadła swój ukochany zestaw obiadowy, ale ja nie miałam na nic ochoty, aż naszło mnie na placki. Mam nadzieję, że tym razem załapią się do akcji na Durszlaku Skarby Jesieni w Kuchni Alergika ;)
Potrzebujemy :
1/2 duużej cukini
3 łyżki koncentratu mąki krakowskiej
3 łyżki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki pestek z dyni
czosnek suszony, sól, pieprz
olej rzepakowy
Cukinie trzeba obrać i starkować. Posypać solą i odstawić na 10 minut ( wtedy cukinia puści sok). Sok odcisnąć, ale nie całkiem. Dodać mąki , przyprawy, pestki dyni- wszystko wymieszać. Smażyć placki na oleju rzepakowym do uzyskania złotego koloru.
Smacznego!
Potrzebujemy :
1/2 duużej cukini
3 łyżki koncentratu mąki krakowskiej
3 łyżki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki pestek z dyni
czosnek suszony, sól, pieprz
olej rzepakowy
Cukinie trzeba obrać i starkować. Posypać solą i odstawić na 10 minut ( wtedy cukinia puści sok). Sok odcisnąć, ale nie całkiem. Dodać mąki , przyprawy, pestki dyni- wszystko wymieszać. Smażyć placki na oleju rzepakowym do uzyskania złotego koloru.
Smacznego!
niedziela, 30 września 2012
Mufiny z kaszy jaglanej na słono
Łapie się na tym, że przychodzi mi ostatnio do głowy ciągle ta sama refleksja, mianowicie, że czas płynie nieubłagalnie szybko. W minionym, ostatnim tygodniu września, mam wrażenie, że przyspieszył jeszcze bardziej. Pewnie to z racji tego, że do naszego domu wrócił rytm jesienno-zimowy, związny z większą liczbą obowiązków, zajęć ( Zuzanki balet, mój aerobic, dodatkowo zumba + kijki, w których się zakochałam).
Przypomniało mi się, że dokładnie miesiąc temu szykowałam nas do wyjazdu w Pieniny i piekłam takie oto mufiny z kaszy jaglanej. Ah kiedy to było, żeby tak można było cofnąć czas ...
1 cebulka
1/2 szklanki kaszy jaglanej
3 parówki z szynki ( sokołów- nie uczulają mojej Zuzy, więc od czasu do czasu polecam)
1 łyżeczka zamiennika jajka + 1/2 szklanki wody
Przypomniało mi się, że dokładnie miesiąc temu szykowałam nas do wyjazdu w Pieniny i piekłam takie oto mufiny z kaszy jaglanej. Ah kiedy to było, żeby tak można było cofnąć czas ...
Oto przepis:
2 małe papryczki czerwone
1 korzeń pietruszki
kawałek pora1 cebulka
1/2 szklanki kaszy jaglanej
3 parówki z szynki ( sokołów- nie uczulają mojej Zuzy, więc od czasu do czasu polecam)
sól
pieprz
3 łyżki oleju rzepakowego1 łyżeczka zamiennika jajka + 1/2 szklanki wody
Kaszę ugotować na sypko ( czyli w 3/4 szklanki osolonej wody, zaczynając od przepłukania jej na sitku pod bieżącą wodą, następnie wrzucić do gotującej się wody i nie mieszać, zostawić na małym ogniu do momentu jak wchłonie się woda).
Warzywa umyć, te które potrzeba obrać. Papryczkę pokroić na małe kawałki razem z cebulką i porem. Pietruszkę zetrzeć. Wszystko wrzucić na patelnię i smażyć kilka minut. Nastepnie na czystej patelni lekko obsmażyć pokrojone paróweczki ( można dać kawałki piersi z kurczaka lub indyka).
W osobnej misce wymieszać zamiennik jajka w 1/2 szklanki wody i dodać do tego warzywa, paróweczki i kaszę. Przyprawić do smaku solą i pieprzem. Masę wyłożyć do papierowych papilotek do mufinek i piec w temperaturze 200 stopni przez maxymalnie 30 minut.
Mufinki są świetne. Z racji tego, że nie ma tam prawdziwego jajka i sera jak w oryginale są bardziej sypkie, ale można z papilotki je zjeśc małą łyżeczką i też smakują bosko. Polecam na ciepło i na zimno.
My raczyliśmy się nimi w czasie długiej 12 godzinnej drogi w góry wraz z herbatą i smakowały wyśmienicie, zwłaszcza Zuzi :)
Wystarczyło nam ich także na jeden górski szlak :)
Na koniec dodam, że wpis dodaję do Skarbów jesieni w kuchni Alergika
niedziela, 23 września 2012
Versatile Blogger
Z wielką przyjemnością pragnę oznajmić, że koleżanki blogowe czyli Mama Alergika Gotuje i Pozytywnie Kreatywnie nominowały mój blog do Versartile Blogger Award :). Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu i gorąco dziękuję. Gryzie mnie tylko ogromne poczucie winy, że swoje nominacje zrobię dopiero teraz. Odnoszę jednak wrażenie, że wraz z nastaniem jesieni wróci łąd i porządek po wakacyjnych relaksach i na swoim blogu będę bywała częściej :)
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger Award u siebie na blogu
Jako, że ja także pragnę wyróżnić mile menu oku blogi przedstawiam zasady, które musze spełnić :
- nominować 15 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger Award u siebie na blogu
Moje nominacje:
1. Babylandia - za niezliczoną liczbę pomysłów na spędzenie czasu z własnym dzieckiem
2. Kolorowe dzieciństwo - za inspirację i kreatywność nie tylko na blogu ale także w prawdziwym życiu - dzięki Kochana Asiu
3. Trochę inna cukiernia - jako mama alergika pierwsza mi pokazała, że bez jaj i mleka mozna wszystko :)
4. Smakołyki alergika - za cudne smakołyki alergika
5. Smakoterapia - za fajne pomysły na zdrowe jedzono
6. Pyszna dieta - za świetne pomysły na "alergiczne" dania :)
7. Alergia pokarmowa - za wyjątkową prawdziwość i dania mimo, że dla alergika to jednak jak " u mamy"
8. Ciastko z marzeń - za śliczne zdjęcia, ciekawe inspiracje do przerobienia po mojemu :)
9. Domowe wypieki - za fantazję
10. Kasza prodżekt - za kaszę i itp. itd.
11. Internetowy blog Cecylki Knedelek - za stworzenie miejsca w sieci dla bohaterów książek Joanny Krzyżanek, fajne konkursy i w ogóle :)
12. Zanim znów wyruszysz w góry - za pokazanie, że rodzinnie można fascynować się górami, za pokazanie mi miejsc, gdzie warto bym była ze swoją rodziną
13. Co na wege obiad - za pomysły, okazuje się, że przy trzech dietach mojej córki wege pomysły sprawdzają się świetnie :)
14. Moje wypieki - za ekskluzywność dań, ale i spełnianie moich i zamówień kulinarnych ( jogurt wege :))
15. Przy winie i całkiem niewinnie- za zakwasy bezglutenowe i nie tylko
7 rzeczy o mnie, o których nie wiecie :)
1. Marzę o wyprawie kolejną transsyberyjską.
2. Pragnę mieszkać w górach, konkretnie w Pieninach.
3. Pragnę wyruszyć w podróż balonem przez Afrykę.
4. Kocham życie.
5. Wciąż kombinuję jak zgubić parę kilogramów.
6. Uwielbiam dobry stary rock i blues lat 70 i 80.
7. Chcę być dobrą mamą i przyjaciółką dla mojej Zuzy.
Od razu napomknę, że nie nominowałam blogów, których autorki mnie nominowały. Uwielbiam je, ale biorą już udział w zabawie, więc miejsca ich odstąpiłam innym :)
Spieszę poinformować nominowanych :)
niedziela, 26 sierpnia 2012
Biwakowe ciasto czyli ciasto ze śliwkami
Lipiec minął pod znakiem urlopu. Byłyśmy z Zuzą między innymi pod namiotem. Było dziko, cicho i cudnie, a to dlatego, że na granicy z Wigierskim Parkiem Narodowym, w miejscu, które znają tylko nieliczni :) . Przygotowując się do wyjazdu pomyślałam, że fajnie by było zabrać ze sobą gotowe ciasto. Kupiłam akurat kilogram ciemnych śliwek ( gatunku nie znam) i w ferworze przygotowań upiekłam śliwkowe cudo.
Byłyśmy tam tylko 6 dni, ponieważ kończył mi się urlop. Wróciłyśmy nad Wigry w najbliższy weekend i znowu upiekłam to ciasto. Już zawsze ciasto ze śliwkami bedzie mi przypominało mój i Zuzy pierwszy w życiu biwak. Stąd nazwa biwakowe ciasto - zostanie już na zawsze :)
Panna Zuzanna na pomoście :)
Przepis:
260g margaryny bezmlecznej ( Tortowa z Biedronki)
400g koncentratu cista kruchego ( Balviten) - bezglutenowe
2 łyżeczki zamiennika jajka ( Balviten)
200ml wody
200g cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia Balviten
1 kg ciemnych śliwek
cukier puder do posypania
Margarynę zostawić poza lodówką aby zmiękła. Następnie utrzeć ją z cukrem pudrem. W oddzielnej misce w 200 ml wody ubić mikserem zamiennik jaja. Po ubiciu dodać go do margaryny utartej z cukrem pudrem i zakręcić chwilę. Nastepnie do mieszniny dodać mąkę i proszek do pieczenia. Wszystko wymieszać dokładnie mikserem. Śliwki umyć, przekroić na pół i wyjąć pestki.
Do blachy wysmarowanej margaryna i obsypaną bezglutenową bułką tartą wlać ciasto i wyloż na nim śliwki skórką do ciasta. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec 40 minut. Kiedy ciasto wystygnie posypać cukrem pudrem.
Mimo, że mąka przeznaczona jest do ciasta kruchego takie ono nie wychodzi, ale mnie to wcale nie przeszkadza, bo ciasto wyszło miękkie, nie kruche, nie biszkoptowe, inne ale cudnie smaczne i komponujące się z kwaśnymi śliwkami.
Smacznego!
Byłyśmy tam tylko 6 dni, ponieważ kończył mi się urlop. Wróciłyśmy nad Wigry w najbliższy weekend i znowu upiekłam to ciasto. Już zawsze ciasto ze śliwkami bedzie mi przypominało mój i Zuzy pierwszy w życiu biwak. Stąd nazwa biwakowe ciasto - zostanie już na zawsze :)
Nasza namiotowa sypialnia :)
Panna Zuzanna na pomoście :)
Z koleżankami :)
Wycieczka do Starego Folwarku
260g margaryny bezmlecznej ( Tortowa z Biedronki)
400g koncentratu cista kruchego ( Balviten) - bezglutenowe
2 łyżeczki zamiennika jajka ( Balviten)
200ml wody
200g cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia Balviten
1 kg ciemnych śliwek
cukier puder do posypania
Margarynę zostawić poza lodówką aby zmiękła. Następnie utrzeć ją z cukrem pudrem. W oddzielnej misce w 200 ml wody ubić mikserem zamiennik jaja. Po ubiciu dodać go do margaryny utartej z cukrem pudrem i zakręcić chwilę. Nastepnie do mieszniny dodać mąkę i proszek do pieczenia. Wszystko wymieszać dokładnie mikserem. Śliwki umyć, przekroić na pół i wyjąć pestki.
Do blachy wysmarowanej margaryna i obsypaną bezglutenową bułką tartą wlać ciasto i wyloż na nim śliwki skórką do ciasta. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec 40 minut. Kiedy ciasto wystygnie posypać cukrem pudrem.
Mimo, że mąka przeznaczona jest do ciasta kruchego takie ono nie wychodzi, ale mnie to wcale nie przeszkadza, bo ciasto wyszło miękkie, nie kruche, nie biszkoptowe, inne ale cudnie smaczne i komponujące się z kwaśnymi śliwkami.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
