Szukaj na tym blogu

sobota, 6 października 2012

Prawdziwie jesienne placki :)

W minioną sobotę nie miałam zupełnie weny na gotowanie. Zuzka zjadła swój ukochany zestaw obiadowy, ale ja nie miałam na nic ochoty, aż naszło mnie na placki. Mam nadzieję, że tym razem załapią się do akcji na Durszlaku Skarby Jesieni w Kuchni Alergika ;)



Potrzebujemy :
1/2 duużej cukini
3 łyżki koncentratu mąki krakowskiej
3 łyżki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki pestek z dyni
czosnek suszony, sól, pieprz
olej rzepakowy


Cukinie trzeba obrać i starkować. Posypać solą i odstawić na 10 minut ( wtedy cukinia puści sok). Sok odcisnąć, ale nie całkiem. Dodać mąki , przyprawy, pestki dyni- wszystko wymieszać. Smażyć placki na oleju rzepakowym do uzyskania złotego koloru.

Smacznego!

niedziela, 30 września 2012

Mufiny z kaszy jaglanej na słono

Łapie się na tym, że przychodzi mi ostatnio do głowy ciągle ta sama refleksja, mianowicie, że czas płynie nieubłagalnie szybko. W minionym, ostatnim tygodniu września, mam wrażenie, że przyspieszył jeszcze bardziej. Pewnie to z racji tego, że do naszego domu wrócił rytm jesienno-zimowy, związny z większą liczbą obowiązków, zajęć ( Zuzanki balet, mój aerobic, dodatkowo zumba + kijki, w których się zakochałam).
Przypomniało mi się, że dokładnie miesiąc temu szykowałam nas do wyjazdu w Pieniny i piekłam takie oto mufiny z kaszy jaglanej. Ah kiedy to było, żeby tak można było cofnąć czas ...





Oto przepis:
2 małe  papryczki czerwone
1 korzeń pietruszki
kawałek pora
1 cebulka
1/2 szklanki kaszy jaglanej
3 parówki z szynki ( sokołów- nie uczulają mojej Zuzy, więc od czasu do czasu polecam)
sól
pieprz
3 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka zamiennika jajka + 1/2 szklanki wody

Kaszę ugotować na sypko ( czyli w 3/4 szklanki osolonej wody, zaczynając od przepłukania jej na sitku pod bieżącą wodą, następnie wrzucić do gotującej się wody i nie mieszać, zostawić na małym ogniu do momentu jak wchłonie się woda).

Warzywa umyć, te które potrzeba obrać. Papryczkę pokroić na małe kawałki razem z cebulką i porem. Pietruszkę zetrzeć. Wszystko wrzucić na patelnię i smażyć kilka minut. Nastepnie na czystej patelni lekko obsmażyć pokrojone paróweczki ( można dać kawałki piersi z kurczaka lub indyka). 

W osobnej misce wymieszać zamiennik jajka w 1/2 szklanki wody i dodać do tego warzywa, paróweczki i kaszę. Przyprawić do smaku solą i pieprzem. Masę wyłożyć do papierowych papilotek do mufinek i piec w temperaturze 200 stopni przez maxymalnie 30 minut.

Mufinki są świetne. Z racji tego, że nie ma tam prawdziwego jajka i sera jak w oryginale są bardziej sypkie, ale można z papilotki je zjeśc małą łyżeczką i też smakują bosko. Polecam na ciepło i na zimno.
My raczyliśmy się nimi w czasie długiej 12 godzinnej drogi w góry wraz z herbatą i smakowały wyśmienicie, zwłaszcza Zuzi :)  

Wystarczyło nam ich także na jeden górski szlak :)




Na koniec dodam, że wpis dodaję do Skarbów jesieni w kuchni Alergika 




niedziela, 23 września 2012

Versatile Blogger

Z wielką przyjemnością pragnę oznajmić, że koleżanki blogowe czyli Mama Alergika Gotuje i Pozytywnie Kreatywnie  nominowały mój blog do Versartile Blogger Award :). Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu i gorąco dziękuję. Gryzie mnie tylko ogromne poczucie winy, że swoje nominacje zrobię dopiero teraz. Odnoszę jednak wrażenie, że wraz z nastaniem jesieni wróci łąd i porządek po wakacyjnych relaksach i na swoim blogu będę bywała częściej :)


Jako, że ja także pragnę wyróżnić mile menu oku blogi przedstawiam zasady, które musze spełnić :

 - nominować 15 blogów, które twoim zdaniem na to zasługują
 - poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów
 - ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
 - podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu
 - pokazać nagrodę The Versatile Blogger Award u siebie na blogu


Moje nominacje:

1. Babylandia - za niezliczoną liczbę pomysłów na spędzenie czasu z własnym dzieckiem 
2. Kolorowe dzieciństwo - za inspirację i kreatywność nie tylko  na blogu ale także w prawdziwym życiu - dzięki Kochana Asiu 
3. Trochę inna cukiernia  - jako mama alergika pierwsza mi pokazała, że bez jaj i mleka mozna wszystko :)
4. Smakołyki alergika - za cudne smakołyki alergika
5. Smakoterapia - za fajne pomysły na zdrowe jedzono 
6. Pyszna dieta - za świetne pomysły na "alergiczne" dania :)
7. Alergia pokarmowa - za wyjątkową prawdziwość i dania mimo, że dla alergika to jednak jak " u mamy"
8. Ciastko z marzeń - za śliczne zdjęcia, ciekawe inspiracje do przerobienia po mojemu :)
9. Domowe wypieki - za fantazję 
10. Kasza prodżekt - za kaszę i itp. itd. 
11. Internetowy blog Cecylki Knedelek - za stworzenie miejsca w sieci dla bohaterów książek Joanny Krzyżanek, fajne konkursy i w ogóle :) 
12. Zanim znów wyruszysz w góry - za pokazanie, że rodzinnie można fascynować się górami, za pokazanie mi miejsc, gdzie warto bym była ze swoją rodziną 
13. Co na wege obiad  - za pomysły, okazuje się, że przy trzech dietach mojej córki wege pomysły sprawdzają się świetnie :)
14. Moje wypieki - za ekskluzywność dań, ale i spełnianie moich i zamówień kulinarnych ( jogurt wege :)) 
15. Przy winie i całkiem niewinnie- za zakwasy bezglutenowe i nie tylko

7 rzeczy o mnie, o których nie wiecie :)

1. Marzę o wyprawie kolejną  transsyberyjską.
2. Pragnę mieszkać w górach, konkretnie w Pieninach.
3. Pragnę wyruszyć w podróż balonem przez Afrykę.
4. Kocham życie. 
5. Wciąż kombinuję jak zgubić parę kilogramów.
6. Uwielbiam dobry stary rock i blues lat 70 i 80.
7. Chcę  być dobrą mamą i przyjaciółką dla mojej Zuzy. 

Od razu napomknę, że nie nominowałam blogów, których autorki mnie nominowały. Uwielbiam je, ale biorą już udział w zabawie, więc miejsca ich odstąpiłam innym :)

Spieszę poinformować nominowanych :)





niedziela, 26 sierpnia 2012

Biwakowe ciasto czyli ciasto ze śliwkami

Lipiec minął pod znakiem urlopu. Byłyśmy z Zuzą między innymi pod namiotem. Było dziko, cicho i cudnie, a to dlatego, że na granicy z Wigierskim Parkiem Narodowym, w miejscu, które znają tylko nieliczni :) . Przygotowując się do wyjazdu pomyślałam, że fajnie by było zabrać ze sobą gotowe ciasto. Kupiłam akurat kilogram ciemnych śliwek ( gatunku nie znam) i w ferworze przygotowań upiekłam śliwkowe cudo.
Byłyśmy tam tylko 6 dni, ponieważ kończył mi się urlop. Wróciłyśmy nad Wigry w najbliższy weekend i znowu upiekłam to ciasto. Już zawsze ciasto ze śliwkami bedzie mi przypominało mój i Zuzy pierwszy w życiu biwak. Stąd nazwa biwakowe ciasto - zostanie już na zawsze :)

Nasza namiotowa sypialnia :)


                                             Panna Zuzanna na pomoście :)



Z koleżankami :)


Wycieczka do Starego Folwarku




Przepis:
260g  margaryny bezmlecznej ( Tortowa z Biedronki)
400g koncentratu cista kruchego ( Balviten) - bezglutenowe
2 łyżeczki zamiennika jajka ( Balviten)
200ml wody
200g cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia Balviten

1 kg ciemnych śliwek
cukier puder do posypania


Margarynę zostawić poza lodówką aby zmiękła. Następnie utrzeć ją z cukrem pudrem. W oddzielnej misce w 200 ml wody ubić mikserem zamiennik jaja. Po ubiciu dodać go do margaryny utartej z cukrem pudrem i zakręcić chwilę. Nastepnie do mieszniny dodać mąkę i proszek do pieczenia. Wszystko wymieszać dokładnie mikserem. Śliwki umyć, przekroić na pół i wyjąć pestki.
Do blachy wysmarowanej margaryna i obsypaną bezglutenową bułką tartą wlać ciasto i wyloż na nim śliwki skórką do ciasta. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec 40 minut. Kiedy ciasto wystygnie posypać cukrem pudrem.

Mimo, że mąka przeznaczona jest do ciasta kruchego takie ono nie wychodzi, ale mnie to wcale nie przeszkadza, bo ciasto wyszło miękkie, nie kruche, nie biszkoptowe, inne ale cudnie smaczne i komponujące się z kwaśnymi śliwkami.


Smacznego!





środa, 25 lipca 2012

Biszkopt z jagodami

Sezon jagodowy trwa już jakiś czas. My także zdążyłyśmy upiec biszkopt z jagodami. Wyszedł super. Oto on.


Przepis:
200g koncentratu ciasta biszkoptowego Balviten
50g cukru
2 łyżeczki zamiennika jajka
 1 łyżeczka proszku do pieczenia Balviten
1 szklanka wody + 4 łyżki mleka sojowego w proszku
1 szklanka surowych jagód


 Zamiennik jaja wymieszać z 1/2 szklanki wody i dodać resztę składników. Ciasto wylać do formy i posypać na wierzchu posypać jagodami, lekko potrząsnąć, ażeby jagody wpadły lekko w ciasto. . Piec 50 minut w temperaturze 180 stopni. Wystudzone ciacho posypać cukrem pudrem.



Smacznego !







czwartek, 19 lipca 2012

Ciacho z rabarbarem- ciasto piratów

Lato, lato, urlop, szkoda, że u nas pada kolejny dzień. Nie ma tego złego przynajmniej opublikuję trochę zaległych przepisów :)

Dziś polecam biszkopt z rabarbarem.



Przepis:

200g koncentratu ciasta biszkoptowego Balviten 
50g cukru
2 łyżeczki zamiennika jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia Balviten
kilka łodyg rabarbaru
1 szklanka wody + 4 łyżki mleka sojowego w proszku


Zamiennik jaja wymieszać z 1/2 szklanki wody i dodać resztę składników. Łodygi rabarbaru umyć, obrać i pokroić. Ciasto wylać do formy i posypać na wierzchu pocięty rabarbar. Piec 45 minut w temperaturze 180 stopni.

Smacznego! Ciacho wyszło super miekkie, słodkie z kwaśną nutą :) Polecam posypać cukrem pudrem :)

Dodam na koniec, że Zuza tego dnia kiedy upiekłam ciacho bawiła się w piratów i ciasto zostało ciastem pirackim :)

niedziela, 1 lipca 2012

Krótki wywód i streszczenie z 5 urodzin Zuzanki

Czas nie działa na moją korzyść. Płynie nieubłagalnie, a ja nie mam ani weny , ani sił, ani czasu na publikacje. Sumienie mnie zżera, bo jednocześnie zależy mi by upamiętnić to i owo. To i owo to ostatnie urodziny Zuzy. Dziś przedstawię co wspólnie przygotowałyśmy.

Na pierwszy rzut pianki JOJO
Ku uprzejmości koleżanki z pracy - Uli - miałyśmy styropian, z którego wycięłyśmy dwa serca,  Zuzka pomalowała je na kolorowo, a następnie wbiłyśmy w nie kolorowe plastikowe wykałaczki z gotowymi piankami.



Pomysł na pianki i polewę pożyczyłam od Patyski
Do polewy potrzebujemy :
6 łyżek cukru
2 czubate łyżki karobu
ok. 1/2 szklanki wody
łyżkę bezmlecznej margaryny ( Delma lub Tortowa z Biedronki)


Do pianek potrzebujemy:
1 opakowanie pianek JOJO ( party&grill, lub zwykłe)
kolorowe posypki
plastikowe lub drewniane wykałaczki (plastikowe są wielokrotnego użytu)

Wszystkie składniki wymieszać i gotować do momentu, aż płyn będzie trochę gęstszy. Po lekkim wystudzeniu zanurzać w nim piankę i posypywać kolorowymi posypkami. 

Kolejnym smakołykiem był dmuchany ryż, który kiedyś przygotowałam , jednakże lekko go zmodyfikowałam :) , bo do masy piankowej dodałam kilka kropel świeżego soku z buraka. Wyszło tak :)


Na urodzinach mojej córeczki nie mogło zabraknąc oczywiście jej ukochanych ciasteczek ryżowych i wafli z kremem czekoladowym , tyle, że bez ciasteczek w środku.

Jednakże największym wyzwaniem okazał się dla mnie tort. W zeszłym roku piekłam bezmleczny i bezjajeczny, ale nie bezglutenowy, a to juz inna historia. Trochę mnie to nerwów kosztowało. Wyszedł, nie tak jak bym chciała, ale Zuza była oczarowana i zachwycona, a to dla mnie najważniejsze.

Upiekłam dwa biszkopty, ciemny z karobem i biały.
Ciemny biszkopt upiekłam z podwójnej porcji  z przepisu na opakowaniu, zastępując jajo, zamiennikiem jajka, czyli:

400g koncentrau mąki biszkoptowej
100g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżeczki zamiennika jajka + 1/2 szklanki wody
 od siebie dodałam 1 szklankę mleka sojowego + 3 łyżki karobu

Suche składniki wymieszałam z suchymi, dodałam mokre. Piekłam 40 minut w temperaturze 180°C. Biszkopt nie wyszedł, tzn. wyszedł, ale za niski, dużo za niski.

Szybko zakręciłam więc biszkopt biały, oczywiście także z koncentratu mąki biszkoptowej, ale resztę wzięłam od Koleżanki z Trochę Innej Cukierni 

400g koncentratu mąki biszkoptowej
1 szklanka   cukru

cukier waniliowy
8 łyżek mąki ziemniaczanej
16 łyżek oleju
2 łyżki wódki
3 szklanki wody+ 8 łyżek mleka sojowego  

4  łyżeczki proszku do pieczenia  Balviten

Suche składniki zmieszałam, dodałam mokre. Piekłam ok. 40 minut w temperaturze 180°C. Wyszedł. Co ja bym bez Was Blogowe Mamy zrobiła? 

Krem zrobiłam  z takich składników: 
1,5 budyniu waniliowego
 330 ml wody + 6 miarek mleka sojowego
1/2 margaryny bezmlecznej
 cukier puder do smaku 


Ugotowany i dobrze schłodzony budyń połączyć z margaryną, dosłodzić do smaku.

Tak więc tort zrobiłam z ciasta ciemnego i białego. Zuza chciała motyla, więc biszkopty przekroiłam na pół i odwróciłam.  Kawałki ciasta nasączyłam sokiem jabłkowym, przełożyłam kremem budyniowym i dżemem śliwkowym dziadka Tadzika. 

Teraz trzeba było tort "opakować" :)

Przygotowałam masę cukrową 
Porzebne składniki:
80dag cukru pudru
4 łyżeczki  żelatyny
100g glukozy 
70ml gorącej wody
sok z jednego dużego buraka
barwnik spożywczy niebieski

W gorącej wodzie rozpuścić żelatynę, dodać glukozę, następnie po dokładnym wymieszaniu dodać do cukru pudru i zagniatać, zagniatac, zagniatać. Kiedy dobrze zagniotłam dodałam do wiekszej części sok z buraka a do małej części masy barwnik niebieski. Po dodaniu barwników trzeba jeszcze raz dobrze zagnieść. Aby rozwałkować i położyć masę na cieście wystarczy blat stołu i wałek posmarować olejem, idealnie się wałkuje. 


















Zielone, czerwony i żółte ozdoby wycięłam z kolororwego oryginalnego wegierskiego marcepana. Czułki zrobiłam z bezglutenowych paluszków pokrytych polewą od pianek.


I tak to moje dziecię skończyło 5 lat :), to ta po środku z kucykami :)


JESZCZE  RAZ  STO  LAT  KOCHANA  MOJA   ZUZIU !!!!!!!