Zapewne nie tylko my z Zuzą zaczynałyśmy od tego ciasta, ale także inne mamy zmagające się z alergią pokarmową dziecka. My zaczynałyśmy od podstawowego przepisu, czyli:
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
1 szklanka kaszy manny
margaryna bezmleczna
cynamon
4-5 jabłek
Pamiętam, że alergia u Zuzki pokazała się w drugim miesiącu jej życia. Automatycznie ja musiałam przejść na dietę bezmleczną i bezjajeczną. To ciasto smakowało mi na tyle, że potrafiłam robić dużą blachę co drugi dzień i w zasadzie sama zjadałam. Uwielbiam słodkie, a wówczas nie miałam innego zamiennika ciasteczek, batoników czy lodów i byłam dużo mniej lotna w tym temacie :-)
Oj bardzo dawno nie robiłam tego ciacha. Naszła mnie ochota na nie. Miałam także zamiar zrobić Zuzi słodką niespodziankę jak wróci z tatą z zajęć tanecznych. Musiałam też wybrać szybką opcję, bo mój ostatnio niedomagający kręgosłup lubi leżeć. Tak więc poszło szybko i sprawnie.
Nie pamiętam też od kiedy modyfikuję przepis, co sprawia, że ciasto jest dużo smaczniejsze :-)
Oto moje zmiany:
1 szklanka mąki orkiszowej ( tu można dać naprawdę każdą)
1 szklanka cukru
1 szklanka kaszy manny ( można zastąpić ryżową, grysikiem kukurydzianym)
1 szklanka bułki tartej - zamyśliłam się i tak wyszło
cukier cynamonowy lub cynamon
1łyżka cukru waniliowego BIO
1 łyżeczka proszku do pieczenia BIO
3 jabłka
1 gruszka
2 duże brzoskwinie
1 margaryna bezmleczna - u nas Tortowa z Biedronki
1 szklanka otrębów dodana do drugiej połowy mieszanki
Suche składniki wymieszać i podzielić na dwie części. Jedną część wysypać do foremki dowolnego kształtu, na to położyć pokrojone w cienkie plasterki owoce, posypać cukrem cynamonowym lub cynamonem, co kto ma. Następnie drugą część sypką. Na koniec margarynę schłodzoną w lodówce kroić w cienkie plasty i kłaść na wierzch. Piec w 180 stopniach 35-40 minut. U mnie w drugiej części pojawiły się otręby, ponieważ mieszanki wyszło za mało na dużą blachę, ale było warto, po zapieczeniu ślicznie pachnie, lepiej niż kaszą manną z margaryną i fantastycznie smakuje.
Smacznego!
Szukaj na tym blogu
wtorek, 11 października 2011
niedziela, 9 października 2011
Zabawowa sobota
U nas zabawa na całego. Dziewczyny - Zuza z Zosią nie mogą się rozstać, tak więc szaleństwa na placu zabaw kończą się zabawą u nas w domu.
Dziewczyny szybko zgłodniały, bo owoce, które zjadły dawno wyparowały z małych brzuszków. Nadszedł czas obiadu, dziś kopytka
Przepis:
4 ugotowane ziemniaki
mąka pszenna pełnoziarnista " na oko" czyli tak aby ciasto było plastyczne
sól do smaku
i tyle, bez jajek haha
Zagnieść , rozwałkować i pokroić. Wrzucać do gotującej się wody i gotować 3-4 minutki. Na wierzch smażona cebulka.
Dziewczyny jadły aż im się uszy trzęsły, co widać za załączonym obrazku.
Smacznego!
Dziewczyny szybko zgłodniały, bo owoce, które zjadły dawno wyparowały z małych brzuszków. Nadszedł czas obiadu, dziś kopytka
Przepis:
4 ugotowane ziemniaki
mąka pszenna pełnoziarnista " na oko" czyli tak aby ciasto było plastyczne
sól do smaku
i tyle, bez jajek haha
Zagnieść , rozwałkować i pokroić. Wrzucać do gotującej się wody i gotować 3-4 minutki. Na wierzch smażona cebulka.
Dziewczyny jadły aż im się uszy trzęsły, co widać za załączonym obrazku.
Smacznego!
sobota, 8 października 2011
Weekend
Czerswty chlebek to jest to. Bardzo często na weekendowe śniadania zjadamy trochę starszy chleb. My z mężem obtoczony w jajku i smażony, Zuza zaś z racji nietolerancji jajka je go w innej postaci. Niemniej jest on mięciutki, pachnący i smaczniutki.
Tzw. chlebki można przygotowywać w wersji słodkiej lub niesłodkiej.
Wersja słodka:
60ml wody + mleko w proszku dwie miarki owsiane, ryżowe, gryczane - jakie kto może
szczypta cukru, cynamonu, cukier waniliowy co kto woli
Wszystko wymieszać, namoczyć chlebek w mleku i na patelnię. Smażyć do zrumienienia. Na ciepły chlebek można położyć ulubiony dżemik.
Wersja niesłodka jest bez cukru, cynamonu, cukru waniliowego. Na niesłodki chlebek można położyć kawałek wędlinki lub pomidora.
Smacznego!
Tzw. chlebki można przygotowywać w wersji słodkiej lub niesłodkiej.
Wersja słodka:
60ml wody + mleko w proszku dwie miarki owsiane, ryżowe, gryczane - jakie kto może
szczypta cukru, cynamonu, cukier waniliowy co kto woli
Wszystko wymieszać, namoczyć chlebek w mleku i na patelnię. Smażyć do zrumienienia. Na ciepły chlebek można położyć ulubiony dżemik.
Wersja niesłodka jest bez cukru, cynamonu, cukru waniliowego. Na niesłodki chlebek można położyć kawałek wędlinki lub pomidora.
Smacznego!
wtorek, 4 października 2011
Produkcja masowa :-)
Ostatnia niedziela była cudowna. Cieplutko. Zuzia z Zosią i Marysią spędziły prawie 3 godziny na nowym placu zabaw, po czym zmęczone wróciłyśmy do domu. Ja miałam ku mojemu zdumieniu energię, więc postanowiłam ją spożytkować na upieczenie mini mufinek. A skoro robiłam to od razu więcej na zaś. I tak upiekłam ich 120 sztuk. Popakowałam w torebeczki po 10 sztuk i zamroziłam. Dzięki temu będą pod ręką.
Przepis:
3 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
1,5 szklanki cukru
szczypta soli
sok z 1 cytryny
skórka starta z jednej cytryny i 1 pomarańczy
2 łyżeczki proszku do pieczenia BIO
12 łyżek oleju
2 łyżki spirytusu
1 szklanka soku z cytryny z wodą
1 szklanka mleka gryczanego
Suche razem potem mokre . Piekłam w 180 stopniach 15 minut. Mniam.
Okazało się, że szybko się przydały. Następnego dnia był zajęcia taneczne i Zuzka zjadła kilka przed i kilka po :-)
Smacznego!
Przepis:
3 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
1,5 szklanki cukru
szczypta soli
sok z 1 cytryny
skórka starta z jednej cytryny i 1 pomarańczy
2 łyżeczki proszku do pieczenia BIO
12 łyżek oleju
2 łyżki spirytusu
1 szklanka soku z cytryny z wodą
1 szklanka mleka gryczanego
Suche razem potem mokre . Piekłam w 180 stopniach 15 minut. Mniam.
Okazało się, że szybko się przydały. Następnego dnia był zajęcia taneczne i Zuzka zjadła kilka przed i kilka po :-)
Smacznego!
czwartek, 29 września 2011
Słodkie wspomnienie lata
Babcia Halina wpadła dziś na herbatkę. Wie, że Zuzia uwielbia malinki, więc przyniosła jej spory pojemnik. Trochę zjadłyśmy bez niczego, a resztę wykorzystałam do budyniu waniliowego.
Przepis:
1 budyń waniliowy - biedronkowy
2 szklanki mleka ryżowego
2 łyżki cukru
malinki rozgniecione z cukrem :-)
Kolor trochę inny jak na mleku krowim, ale to zasługa mleka ryżowego. Do tego trzeba dość szybko budyń zjeść, ponieważ nie gęstnieje, a wręcz przeciwnie robi się rzadki.
Ale póki co boski,mniam
Smacznego!
Przepis:
1 budyń waniliowy - biedronkowy
2 szklanki mleka ryżowego
2 łyżki cukru
malinki rozgniecione z cukrem :-)
Kolor trochę inny jak na mleku krowim, ale to zasługa mleka ryżowego. Do tego trzeba dość szybko budyń zjeść, ponieważ nie gęstnieje, a wręcz przeciwnie robi się rzadki.
Ale póki co boski,mniam
Smacznego!
wtorek, 27 września 2011
Pożegnanie lata, powitanie jesieni
Niestety lato się skończyło. Na jego pożeganie zrobiłyśmy z Zuzą kisiel cytrynowy z ostatnimi już malinkami. Przepis prosty - zwykły kisiel cytrynowy - biedronkowy + " żywe" maliny. Mniam.
Zawsze kochałam jesień. Mówiąc zawsze mam na myśli czas kiedy nie było Zuzanki. Ah te krótkie dnie, długie romantyczne wieczory, deszczowe spacery ... .
Czy choćby takie oto skarby.
Jednak od kiedy jest Zuzanka zdecydowanie bardziej wolę późną wiosnę i lato. Dlaczego? Dlatego, że wtedy nie chorujemy.Niestey jesień przyszła i aby ją udobruchać upiekłyśmy ciasto z jesiennym "owocem" - marchewką.
Ciasto wyszło cudnie smaczne i słodziutkie.
Oto Przepis:
1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szklanka tartych orzechów ( ja starłam 280g orzechów arachidowych solonych)
1/2 szklanki cukru
1 szklanka tartej marchewki
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek oleju
1 łyżeczka octu
1/2 szklanki mleka gryczanego
Suche składnki połączyć, dodać mokre. Piekłam z przebojami bo jak rozgrzałam piekarnik okazało się, że za mocno, więc przykręciłam, w zasadzie wyłączyłam haha. Nareszcie się udało i piekłam 40 minut w 180 stopniach. Fajne wyszło, bo nie wszystkie orzechy się zmieliły, więc w cieście było czuć kawałeczki orzeszków. Ciasto fantastyczne. Polecam. Dodam, że zdjęcie byle jakie i nie oddaje pieknego koloru ciasta, ale robione na szybko, bo smakoszy było wielu :-)
Smacznego!
Zawsze kochałam jesień. Mówiąc zawsze mam na myśli czas kiedy nie było Zuzanki. Ah te krótkie dnie, długie romantyczne wieczory, deszczowe spacery ... .
Czy choćby takie oto skarby.
Jednak od kiedy jest Zuzanka zdecydowanie bardziej wolę późną wiosnę i lato. Dlaczego? Dlatego, że wtedy nie chorujemy.Niestey jesień przyszła i aby ją udobruchać upiekłyśmy ciasto z jesiennym "owocem" - marchewką.
Ciasto wyszło cudnie smaczne i słodziutkie.
Oto Przepis:
1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szklanka tartych orzechów ( ja starłam 280g orzechów arachidowych solonych)
1/2 szklanki cukru
1 szklanka tartej marchewki
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek oleju
1 łyżeczka octu
1/2 szklanki mleka gryczanego
Suche składnki połączyć, dodać mokre. Piekłam z przebojami bo jak rozgrzałam piekarnik okazało się, że za mocno, więc przykręciłam, w zasadzie wyłączyłam haha. Nareszcie się udało i piekłam 40 minut w 180 stopniach. Fajne wyszło, bo nie wszystkie orzechy się zmieliły, więc w cieście było czuć kawałeczki orzeszków. Ciasto fantastyczne. Polecam. Dodam, że zdjęcie byle jakie i nie oddaje pieknego koloru ciasta, ale robione na szybko, bo smakoszy było wielu :-)
Smacznego!
sobota, 3 września 2011
Masło orzechowe i wariacje Zuzanki
Wczoraj kupiłam w sklepie solone orzeszki ziemne. Miałam ochotę pochrupać, chciałam też by Zuzka miała przyjemność. Bardzo jej smakowały. Dziś rano przeglądając różne kulinarne blogi pomyślałam o maśle orzechowym i kiedy poczytałam o nim w internecie okazało się, że samodzielne zrobinie masła jest banalnie proste.
Oto mój domowy produkt bez ulepszaczy i konserwantów. Może stać 4-5 tygodni. Ja trzymam go w lodówce.
Przepis:
300g solonych orzeszków ziemnych z Biedronki
1 łyżka oleju rzepakowego
Najpierw orzeszki mieliłam w małych częściach w młynku do kawy, pamiętającym jeszcze czasy ZSRR, ale działa i sprawdza się rewelacyjnie. Następnie masę przełożyłam do miski, dodawałam powoli olej i mieszłam końcówką rozdrabniającą mikserem.
Mąż stwierdził, że jest takie samo jak ze sklepu, a Zuzka wybrała orzechy w całej postaci. Może kiedyś się przekona do takiego masła :-)
Na koniec dzisiejszego wpisu przedstawiam poczynania Zuzki. Ofiarą jej pędzla padła połówka cytryny, jabłka, dawno znaleziony kamyczek i pół ogórka gruntowego.
Oto mój domowy produkt bez ulepszaczy i konserwantów. Może stać 4-5 tygodni. Ja trzymam go w lodówce.
Przepis:
300g solonych orzeszków ziemnych z Biedronki
1 łyżka oleju rzepakowego
Najpierw orzeszki mieliłam w małych częściach w młynku do kawy, pamiętającym jeszcze czasy ZSRR, ale działa i sprawdza się rewelacyjnie. Następnie masę przełożyłam do miski, dodawałam powoli olej i mieszłam końcówką rozdrabniającą mikserem.
Mąż stwierdził, że jest takie samo jak ze sklepu, a Zuzka wybrała orzechy w całej postaci. Może kiedyś się przekona do takiego masła :-)
Na koniec dzisiejszego wpisu przedstawiam poczynania Zuzki. Ofiarą jej pędzla padła połówka cytryny, jabłka, dawno znaleziony kamyczek i pół ogórka gruntowego.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)